29 grudnia 2015

Krótki wpis poświąteczny

Zgodnie z tytułem, dziś naprawdę postaram się krótko ;) Będzie trochę o świętach, trochę o nadchodzących zmianach... Tyle słowem wstępu ;) na początek to, co zapowiedziałam w poprzednim wpisie, czyli ostatnie ręcznie zrobione prezenty.

20 grudnia 2015

Zamówienia przedświąteczne

Jednak atmosfera świątecznych przygotowań udziela się wszystkim. Tylko, że ja, zamiast sprzątać, gotować i robić zakupy zajmuję się zupełnie czymś innym. Ostatnie dwa tygodnie upłynęły mi na realizacji zamówień prezentowych i nie tylko. Z przykrością stwierdzam, że nie udało się spełnić wszystkich życzeń, ale od tego jest święty Mikołaj! ;) Dzisiaj wpis podsumowujący moje działania podczas tej dłuższej nieobecności. Mam sporo zdjęć, więc postaram się ograniczyć treść :D

3 grudnia 2015

Kamizelka

Nie lubię odkładać zaczętej pracy na później. Przeważnie jest tak, że pozostaje już na zawsze niedokończona... Bałam się trochę, że to, co chcę Wam dzisiaj pokazać, spotka właśnie taki los. Całe szczęście udało mi się znaleźć odrobinę chęci i motywacji, żeby uratować ten uszytek przed porzuceniem ;) Wspominałam przy okazji wpisu o kurtce z Burdy, że moja maszyna ma czasem problem z obrzucaniem dziurek. Zawsze zabieram się do tego z drżeniem serca, że znowu coś pójdzie nie tak. Tym razem padło na bezrękawnik.

30 listopada 2015

Zawieszki gwiazdki

Ogromnie się cieszę, że choinki z poprzedniego wpisu tak bardzo Wam się spodobały :) w związku z tym postanowiłam pokazać, co jeszcze udało mi się uszyć. Szukając pomysłów na szyte ozdoby świąteczne, poza choinkami, trafiłam też na renifery. Małe rogacze do zawieszenia na choince. Niestety uszycie ich zupełnie przerosło moje umiejętności... Muszę znaleźć jakiś sposób na poradzenie sobie z takimi małymi elementami... Zrezygnowałam z reniferów na rzecz przecudnych patchworkowych gwiazdek! Na końcu, jako mały bonus, będzie coś, co nie do końca jest związane ze świętami, ale również wzbudziło Wasze zainteresowanie.

26 listopada 2015

DIY - Christmas Tree / Szyjemy choinkę

Patrząc na statystyki, wpis jak uszyć poduszkę sowę cieszy się dużą popularnością. W związku z tym postanowiłam przygotować kolejny szyciowy tutorial. Aura za oknem złośliwie przypomina, że zima jest już blisko. A jak zima, to zaraz Święta. Marudziłam, że przygotowania do Bożego Narodzenia ruszają zdecydowanie za wcześnie. Broniłam się jak mogłam, żeby nie ulec temu szaleństwu, ale się nie da! Wszystko zaczęło się od tkaniny... Kupiłam okazyjnie pół metra bawełny w urocze świąteczne wzory. Nawet pytałam Was na facebooku, co z tego zrobić, bo zupełnie nie miałam pomysłu... Przekopałam też cały internet w poszukiwaniu inspiracji i znalazłam choinki!

24 listopada 2015

Anna vs. Burda - runda druga!

Czy tylko ja tak mam, że jak mi się coś uda, to chcę tego robić więcej? Po tym, jak całkiem nieźle poradziłam sobie z kurteczką dla Tosi, koniecznie chciałam się zmierzyć z Burdą jeszcze raz. Nie mogłam się jednak zdecydować, co chcę uszyć. Postanowienie było jedno - ma być dla mnie! Decyzja właściwie podjęła się sama po zakupie materiału. Podczas "zupełnie przypadkowej" wizyty w sklepie z tkaninami wpadła mi w oko przeurocza pikowana dzianina. Z kilku kolorów wybrałam beż i w podskokach wracałam do domu, nie mogąc się doczekać, aż zamienię ją w jakąś bluzkę. Tę właśnie bluzkę chcę Wam dzisiaj pokazać.

12 listopada 2015

Rękodzieło to najlepszy prezent

No i się zaczęło... Minął 1 listopada, znicze zniknęły z półek sklepowych, a sprzedawcy oszaleli. Wokół roi się od ozdób świątecznych, czekoladowych Mikołajów, pomysłów na prezenty. Obserwując innych rękodzielników, widzę, że udziela im się ta atmosfera. Wszyscy zaczynają masową produkcję bożonarodzeniowych  gadżetów. Gwiazdkowa gorączka dopada każdego. Postanowiłam, że nie dam się porwać temu szaleństwu! Miałam nie myśleć o świętach przynajmniej do grudnia, niestety zostałam poniekąd do tego zmuszona. Niektórzy, w przeciwieństwie do mnie, nie kupują prezentów na ostatnią chwilę. Właśnie zrealizowałam pierwsze "podchoinkowe" zamówienie.

29 października 2015

Litery maszyną pisane

Dawno nic nie szyłam, a jak mam dłuższą przerwę, to zaczyna mnie nosić ;) nie miałam pomysłu na nowy projekt, więc postanowiłam nanieść poprawki do tildowych królików, które kiedyś stworzyłam. Im dłużej na nie patrzyłam, tym więcej widziałam wad. Próbując poprawić pierwowzór, uszyłam powiększoną wersję królika, która też okazała się klapą... Uznałam, że szycie uszatych, to nie jest moje powołanie. Myślałam, kombinowałam i przypomniał mi się jeszcze jeden porzucony uszytek, którego efekt końcowy pozostawia wiele do życzenia. Ponownie zabrałam się za literki!

19 października 2015

Top 5 - ulubione serwisy internetowe

Zauważyłam na blogu tendencję spadkową... Z każdym miesiącem robi się mniej postów. Boję się, że to może świadczyć o wyczerpaniu pomysłów. Z drugiej strony, może nie powinna się liczyć ilość, tylko jakość? Choć tym razem i z jakością może być problem. Niestety, ale dzisiaj tylko kolejna odsłona Top 5 moich ulubionych. Pozostając w informatyczny klimacie, przed Wami ulubione serwisy i strony internetowe.

14 października 2015

DIY - świeczniki decoupage

Chwaliłam się już wielokrotnie, że trochę sobie "dekupażuję". Odkąd pisałam o moich pracach, miałam baaardzo długą przerwę w ozdabianiu czegokolwiek. Przypomniałam sobie o tej metodzie przy okazji odnawiania starych lampek. No i wpadłam po uszy. Na nowo się zakochałam ;) Teraz maluję i kleję codziennie!  Pomyślałam też, że pokażę Wam jak zrobić sobie coś ładnego samemu. Przedstawiam krótką instrukcję ozdobienia świeczników techniką decoupage.

9 października 2015

Anna vs. Burda

Odkąd jestem posiadaczką bardziej funkcjonalnej maszyny, niemalże śniłam po nocach, że będę szyła ubrania ;) Od tamtej pory poczyniłam kilka nieśmiałych prób. Wychodziło mi różnie, ale wciąż nie czułam, że robię jakieś postępy. Każdy początkujący krawiec przeważnie sięga po gotowe wykroje. Największym i najbardziej popularnym źródłem jest internetowy portal Papavero lub znany wszystkim szyjącym, magazyn Burda. O Burdzie krążą już legendy. Zawiłość arkuszy z wykrojami i niezrozumiałe opisy szycia przyprawiły już niejednego laika o ból głowy. W końcu i ja postanowiłam zmierzyć się z tą trudną do pokonania przeciwniczką.

28 września 2015

Metamorfozy lampek ciąg dalszy

Chyba nikogo nie zaskoczę mówiąc, że tym razem też nie było łatwo. Nie wiem, co ze mną jest nie tak, ale jakoś nie mogę uzyskać zadowalającego efektu pracy za pierwszym podejściem. Po doświadczeniach z pierwszą lampką myślałam, że z drugą pójdzie mi już gładko. Wszystko szło dobrze, do czasu... Ale może od początku, albo nie, od końca!

21 września 2015

Top 5 - ulubione programy komputerowe

Jestem w trakcie pracy nad drugą lampką, a w międzyczasie rozkręcał się facebookowy konkurs z moimi poduchami w roli nagród. Poza tym, w domu gościliśmy weekendowo jednego emigranta, a pozostałe resztki czasu wypełniłam książką. W związku z tym, trochę mi się pisanie odwlekło... Kilka wpisów mam już w planach, ale jeszcze czekam na odpowiedni moment publikacji ;) Potrzebuję więc jakiejś blogowej "zapchajdziury". Zainspirowana notką o gadżetach dla niemowlaków i ich rodziców, dzisiaj chcę rozpocząć cykl Top 5 moich ulubionych. Część pierwsza - ulubione programy komputerowe.

12 września 2015

Nowa stara lampka

Muszę koniecznie opowiedzieć o moim najnowszym dokonaniu. Przygotowałam się do niego lepiej niż do wszystkich dotychczasowych projektów. Zaczęłam działać jakieś dwa tygodnie temu, a skończyłam dopiero wczoraj. Znalazłam przypadkiem w sklepie Retromania Starocie Desing Vintage na facebooku dwie lampki nocne.  Postanowiłam, że odświeżę je (oczywiście) metodą decoupage. Kiedy przesyłka dotarła, wiedziałam, że przede mną dużo pracy. Nieskromnie przyznam, że efekt końcowy przeszedł moje najśmielsze oczekiwania, chociaż nie obyło się bez przeszkód...

9 września 2015

DIY - pieluszkowy motocyklista

Jest taka niepisana zasada, że na pierwszą wizytę do noworodka nie przychodzimy z pustymi rękami. W takiej chwili każdego dopada odwieczny problem "ale co kupić?". Jeśli jesteśmy już rodzicami, to mniej więcej jesteśmy w stanie określić, co maluchowi jest potrzebne. Gorzej, jeśli nie mamy żadnego doświadczenia w tym temacie. Tutaj z pomocą przychodzę ja! Podobnie jak mój mąż, wolę dawać prezenty praktyczne. Przecież nikt nie chce, żeby jego upominek utonął w morzu nieużytecznych przedmiotów. Niestety z tymi praktycznymi prezentami jest tak, że często są po prostu nudne i bez polotu. Dzisiaj pokażę jak z podstawowych akcesoriów niemowlęcych wyczarować niebanalny prezent ;)

2 września 2015

Ile to kosztuje i dlaczego tak drogo?

Tym zdaniem mój tata zawsze zaczynał rozmowę ze sprzedawcą na bazarku ;)

A teraz taka sytuacja. Piątek wieczór. Allegro. Lekko i swobodnie klikam sobie "dodaj do koszyka", aż nagle wyrywa mnie z transu myśl: STOP! Ile potrzeba kasy, żeby mieć hobby? Są pasjonaci, których zajęcia generują znacznie większe koszty, ale moje do tanich też nie należy. Z chęcią zajęła bym się czymś, co nie wymaga posiadania pieniędzy, ale tak się zastanawiam, jakie zainteresowania takie są? Przyszło mi do głowy łapanie motyli na łące, tylko żeby jakiegoś złapać, trzeba kupić siatkę. Lubię książki. Hm... ale czy wszystkie które chcę przeczytać będą w bibliotece, albo na "chomiku"? Teraz nawet za oglądanie telewizji trzeba płacić! Wiem, wiem, trochę przesadzam. Tak czy siak, nawet jak chcesz samemu coś zrobić, to musisz wyciągać portfel. Dzisiaj krótko o tym, ile tak naprawdę, kosztują mnie moje pasje.

26 sierpnia 2015

Rodziców gadżety, czyli jak ułatwić sobie obsługę niemowlaka

Wbrew pozorom, należę do grona ludzi leniwych, dlatego jestem fanką wszelkich ułatwiaczy życia. Opieka nad niemowlakiem do łatwych nie należy, więc dzisiaj przedstawię Wam moje ulubione gadżety, bez których jestem prawie jak bez ręki ;) Nie będzie to pewnie nic odkrywczego. Zakładam, że znacie je wszystkie, choćby tylko ze słyszenia. Mam jednak nadzieję, że może jakoś pomogę tym, którzy jeszcze się wahają przed wyborem któregoś z nich. Oto 5, moim zdaniem, najlepszych wynalazków dla niemowlaka i jego rodziców. 

20 sierpnia 2015

Znowu w SZyciu mi nie wyszło...

Do tej pory chwaliłam się sukcesami. Teraz przyznam się do porażek... Nie było ich wiele, bo do trudnych rzeczy podchodzę ostrożnie, albo wcale. Zdarza się jednak, że coś pozornie łatwego okazuje się przeszkodą nie do pokonania. Wszystko zależy od umiejętności, a raczej ich braku. Okazuje się, że ja tych umiejętności za dużo nie mam... Na razie! ;) A oto przykłady tych rzekomo banalnych projektów, z którymi nie mogę się rozprawić.

17 sierpnia 2015

DIY - poduszka sowa


Sowy stały się poniekśd moim znakiem rozpoznawczym i marką własną. Pokochałam te poduchy od pierwszego uszycia i ciężko mi się z nimi rozstać. Jednak nadszedł moment, kiedy pozwolę im ruszyć w świat. Kto wie, może jakaś sowa zamieszka akurat w Twoim domu? Zaraz powiem Ci jak stać się posiadaczem jakiegoś uroczego puchacza ;) A mianowicie, uszyjesz go sobie sam!

10 sierpnia 2015

O przyjaźni słów kilka

Od bardzo dawna nie nadużywam słowa "przyjaźń". Mam kilkoro bliskich znajomych, których nie nazywam przyjaciółmi dla zasady. Większość moich dotychczasowych 'przyjaciół' była nimi tylko z nazwy. Ludzie mają to do siebie, że przychodzą, a potem odchodzą. W moim życiu były różne okresy, ale Ona zawsze gdzieś tam była. Niczego ode mnie nie wymaga, niczego nie oczekuje. Przychodzi na każde spotkanie. To Ona stanęła za mną i mężem na ślubnym kobiercu, jako świadek naszej miłości, a to już coś znaczy ;) to taka znajoma, tylko poziom wyżej. Przyznaję, że nie mówię jej wszystkiego - z jednego powodu - po prostu nie chcę tego układu zepsuć. Jest jak siostra, albo matka, albo TAMTO*, jest ze mną zawsze. Ten wpis będzie o niej, a raczej o tym co zrobiła!

5 sierpnia 2015

Zła matka. 9 grzechów głównych.

Nie da się ukryć, że mam dziecko. Mimo, że do samego końca nie byłam pewna tej decyzji, to dzisiaj Antonina ma 9 miesięcy i jest najlepszym co mogło nam się przytrafić! Bycie rodzicem to fantastyczna sprawa, mimo że czasem naprawdę bywa trudno. Ale nikomu nie trzeba tego mówić. Przecież sami wiecie jak jest ;) Moje założenie, to maksymalne ułatwienie sobie macierzyństwa. Staram się najlepiej jak potrafię, żeby mojej córce niczego nie brakowało, była zdrowa i szczęśliwa, ale przy okazji żebym sama nie zwariowała. Nie jestem idealna i pewnie jak każdy popełniam w tej swojej nowej "pracy" wiele błędów. W tym wpisie chciałam się przyznać do popełnianych grzeszków. Ciekawa jestem jak bardzo złą matką jestem?

3 sierpnia 2015

Janome vol.2

Fantazja o nowej maszynie do szycia nie dawała mi spokoju. Zaczęłam szukać. Internet pęka w szwach od ilości pozytywnych opinii na temat maszyny Silvercrest, już dawno niedostępnej w ofercie Lidla. Tak się na nią napaliłam, że nie mogłam sobie darować. Wielokrotnie wysyłałam zapytanie do biura obsługi klienta, czy w najbliższym czasie będzie w ponownej sprzedaży - niestety nie planowali wznowienia oferty na Silverkę. Jak na złość nigdzie jej nie było, nawet używanej... Mąż nie mógł już wytrzymać mojego marudzenia, więc podszedł do tematu taktycznie. "Daj spokój z tą lidlową maszyną, kup sobie coś porządnego, JA CI DOŁOŻĘ". Nie trzeba mnie było długo namawiać. Po kilku dniach, późnym wieczorem, do drzwi zapukał kurier ;)

27 lipca 2015

Fotoksiążka? Jestem na tak!

Od kiedy jestem mamą, a dopiero od niespełna 9 miesięcy, tonę w zdjęciach. Całe szczęście, głównie tylko w formie elektronicznej. Prawdopodobnie dopada to 90% młodych rodziców, zwłaszcza przy pierwszym dziecku. W czasach kiedy aparaty były na kliszę, fotografowanie niemowlaków nie było tak intensywne - wiecie co mam na myśli? ;) Teraz pstrykamy praktycznie cały czas. Aparatem, telefonem, każdym możliwym urządzeniem. Średnio, w miesiącu ilość zdjęć dochodzi do przytłaczającej liczby nawet trzystu sztuk! I co z tym wszystkim robić? Kiedyś klisza ograniczała nas do ok.30 zdjęć, które wywoływaliśmy w całości i zapełnialiśmy nimi kolejne albumy. Ile z Was ma w domu kilka, a nawet kilkanaście takich? Wypchane po brzegi, w większości nieudanymi, kompromitującymi fotkami, których nie chce nam się nawet oglądać...

24 lipca 2015

Sowia manufaktura

Wiem, że przynudzam wyciągając stare historie, ale muszę jakoś dotrzeć do momentu, w którym jestem teraz. Obiecuję, że to już ostatni odcinek "Powrotu do przEszłości"*
A tym razem będzie trochę o ptakach! :D
Poduszki dekoracyjne - sowy. Tak mi się spodobały, że musiałam jakąś uszyć. Możliwości było wiele. Obejrzałam filmy na YouTube, przepatrzyłam setki zdjęć na różnych stronach, ale jakoś nie trafiłam na coś, co chciałam w całości skopiować. A może tak własny projekt...?

22 lipca 2015

Tak zaczęło się szycie

Maszyna stała w kącie dwa miesiące. Z obawy, że Mikołaj się obrazi, musiałam ją w końcu uruchomić, choć miałam wątpliwości, czy dam sobie radę. Zanim jednak do niej usiadłam, zaopatrzyłam się w kilka niezbędnych akcesoriów. Nożyce, nici, mydełko krawieckie, tkaniny - w końcu trzeba być przygotowanym, jak się za coś zabiera, prawda?
Ok, instrukcję przeczytałam, szpulka w bębenku, igła nawleczona, no to do dzieła! Szyję prosto (prawie), zakręcam, testuję ściegi, jest nieźle ;) no dobra, ale ile można tak przeszywać bez sensu? Pora na coś "prawdziwego".

20 lipca 2015

List do Mikołaja

*to nie jest wpis sponsorowany

Ze względu na uciążliwe ostatnio upały, z przyjemnością cofnę się do grudnia... Choć właściwie powinnam sięgnąć pamięcią jeszcze wcześniej, ale nie wiem dokładnie, kiedy w mojej głowie powstała myśl o maszynie do szycia. Oczywiście, to nie tak, że nagle postanowiłam zostać krawcową, o nie! Lubię ładne przedmioty, dekoracje, świeczki i różne bibeloty. Kiedy przekopywałam internet oglądając te wszystkie piękne poduszeczki, przytulanki, kocyki, kiedy zobaczyłam jakie są ceny (!), zdałam sobie sprawę, że przecież to wszystko mogę zrobić sama.

17 lipca 2015

Jeden z moich koników!

Decoupage, bo o tym będzie mowa, jest ze mną już od co najmniej 5 lat. Jak już wspominałam, we wszystkim co robię jestem raczej amatorem, więc nie będę udawać eksperta ;) poznałam natomiast podstawowe zasady i techniki wykorzystywane w decoupage'u i czuję, że robię to dobrze :D

Mój związek z tą metodą zaczynałam od rzeczy prostych.

15 lipca 2015

Prolog...

od czego by tu zacząć...?

Przyszedł moment, w którym postanowiłam podjąć próbę blogowania. Nie wiem, na ile uda mi się osiągnąć jakiś sukces, na ile wpisów starczy mi pomysłów, czasu i cierpliwości... Idea powstania bloga była prosta - uporządkuję swoje skromne "dokonania", pochwalę się osiągnięciami, tak ze zwykłej, ludzkiej próżności, a kto wie, może nawet kogoś zainspiruję do działania.

A o czym będzie?