Pierwszy wakacyjny miesiąc mamy już za sobą. Zaglądając w historię bloga, ostatnia notka powstała jakieś pół roku temu... Nie spodziewałam się, że tak trudno będzie wrócić do pisania. Przymierzam się do tego teksu i właściwie nie wiem od czego zacząć. Kto śledzi mnie na facebooku ten wie, że zapowiedziałam się z tym wpisem, więc głupio będzie teraz wszystko odwołać 😉
Zatem, zamiast przedłużać wstęp, zapraszam do sensowniejszych treści.