18 listopada 2020

Lalka w stylu waldorfskim - podejście drugie

O moich poczynaniach w temacie lalek, a właściwie o klęsce jaką poniosłam na tym polu, można przeczytać we wpisie z czerwca. Omówiłam tam, czym w ogóle są lalki waldorfskie i jaki poziom marzyło mi się osiągnąć. Przeanalizowałam błędy, jakie popełniłam przy pierwszej próbie uszycia lali. Przekalkulowałam jeszcze raz swoje umiejętności i podjęłam wyzwanie...

3 sierpnia 2020

Jubileusz bloga - czy to już koniec?

Publikuję ten wpis z lekkim poślizgiem, ale nadal trochę nie dowierzam... 15 lipca minęło dokładnie 5 lat od pojawienia się pierwszego posta na blogu. Długo myślałam, jak i czy w ogóle powinnam tę rocznicę uczcić... Na pewno jest to okazja do podsumowania działalności. Tak więc czynię...

8 czerwca 2020

Ja jednak nie umiem szyć lalek...

Miło, że wpadłeś, ale ostrzegam, to będzie dość długi wpis, a historia jest o tym, jak miał być hit, a wyszedł kit... 😉  Jeśli nie chce Ci się czytać, to obejrzyj chociaż zdjęcia i sam oceń moje niewydarzone dzieło

25 maja 2020

A gdzie czapeczka?!

Ostatnio moje rękodzieło zaczęło zbaczać trochę z kierunku "szycie". Testuję inne techniki, sprawdzam się, próbuję nowego. Nie jest jednak tak, że nic nie szyję 😉 oczywiście sytuacja sprawiła, że powstały też maseczki, ale bez obaw, nie o tym będzie ten wpis, bo jak każdy, też mam już dosyć tematu pandemii...

1 maja 2020

Pingwin potrzebny od zaraz

Przeważnie nie mam problemu ze spełnianiem zachcianek córki, bo nie miewa ich zbyt często. A jeśli są to pomysły drogie, tandetne, niemożliwe do spełnienia, to całe szczęście łatwo ją od nich odwieść. Ostatnio marudziła o.... pingwina. Nie wiem skąd jej się to wzięło, bo nie chodziło nawet o jakiś konkret, postać z bajki czy wypatrzoną gdzieś zabawkę. Padło hasło pingwin i mama pingwina uszyła 😊

20 marca 2020

Las w szkle

W moim domu wprowadziłam zasadę: "dostosujesz się, albo zginiesz" ! Ale spokojnie, zasada dotyczy głównie roślin 😉 Równie dobrze, mogłabym zastawić się sztucznymi, ale...

12 marca 2020

Jak z prostego kroju zrobić coś oryginalnego

Czujecie to? Wiosna już za rogiem, a u mnie uszyło się jeszcze coś na ostatnią chwilę zimy. Biorąc jednak pod uwagę aktualne temperatury, obawiam się, że trochę spóźniłam się z tą bluzą. Ale od początku...

28 lutego 2020

Jednorożce jednak istnieją

Uczyłam się szyć, zaczynając od zabawek, poduszek i dekoracji. Nie sądziłam, że zajmę się szyciem odzieży. Wydawało mi się to zbyt trudne i pracochłonne. Dziś, jak na ironię, to właśnie szycie ubrań sprawia mi największą satysfakcję. Niemniej jednak mam czasem potrzebę oderwania się od szycia kolejnej bluzki czy sukienki i powrotu "do korzeni".

5 lutego 2020

Na szybko - kamizelka

Miałam napisać tylko krótki post na facebooka, ale wyszło więcej niż sądziłam, że uda mi się napisać 😉 Zapraszam więc na wpis o powstaniu synkowej kamizelki.

16 stycznia 2020

Syrenka na balu / Mermaid costume

Mamy styczeń, czyli okres karnawału. Szycie przebrania na bal w przedszkolu traktuję już jak tradycję. Kiedy piszę ten post, jest już po zabawie, więc mogę pokazać w czym Tosia wystąpiła w tym roku.