W moim domu wprowadziłam zasadę: "dostosujesz się, albo zginiesz" ! Ale spokojnie, zasada dotyczy głównie roślin 😉 Równie dobrze, mogłabym zastawić się sztucznymi, ale...
Uważam, że żywe rośliny w domu dodają klimatu, wrażenia przytulności, taka namiastka natury w betonowych ścianach.
Niestety kiepska ze mnie ogrodniczka... Nie znam się na roślinach, nie odróżniam gatunków, nie znam ich wymagań. Nie nawożę, nie przesadzam, RZADKO PODLEWAM 🙈 Jeśli roślina umiera, to ląduje na śmietniku (bez wyrzutów sumienia).
Od jakiegoś czasu mam tylko kilka sztuk, które przyzwyczaiły się do mojego sposobu pielęgnacji i jakoś się trzymają.
Natomiast szanowny małżonek uważa wszelkie kwiatki za zbędne. Jakie było więc moje zdziwienie, kiedy zapałał chęcią posiadania lasu w szkle, widząc je w pewnym markecie budowlanym. Okazuje się, że takie gotowe kompozycje są dość drogie i nie zawsze ładne...
Może tego jeszcze nie wiecie, ale nie zasnę, jak nie spróbuję zrobić czegoś sama 😂
Zrobiłam więc rozpoznanie, zgromadziłam niezbędne minimum i na moim parapecie zagościł całkiem sporych rozmiarów słoik z roślinami.
tutaj jeszcze bez przykrywki |
Okazuje się, że zrobienie takiego cuda nie jest wcale trudne (nawet dla mnie 😜), czasochłonne, ani kosztowne.
Koszty wykonania mojego lasu, to:
- keramzyt 2l (zużyłam połowę worka) 3-4zł
- ziemia 5l (zużyłam ok. 3/4 worka) 3-4zł
- węgiel aktywny/aktywowany (taki z apteki) 10zł
- rośliny od 5 - 15 zł za sztukę
- słoik 40cm wysokości (allegro) 30zł
opcjonalnie:
- piasek ozdobny 10zł
- kamyczki 10zł
--------------
RAZEM +/- 100zł (ale da się taniej)
Możecie poszukać w swojej okolicy warsztatów, gdzie wszystkiego się nauczycie. Artykułów i filmów instruktażowych w sieci też jest pełno. Najważniejsze jednak, to przestrzegać kilku żelaznych zasad, żeby cieszyć się Waszą ozdobą bardzo, bardzo długo.
U mnie minął już ponad miesiąc, las rośnie i właściwie niczego ode mnie nie potrzebuje - IDEAŁ 💗 Polecam !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz