Grudzień okazał się dla mnie dość intensywnym miesiącem. Pierwsze urodziny Tymona. Potem jego planowana od dawna operacja. Przygotowania do Świąt i moja wigilijna wizyta u lekarza zakończona antybiotykiem na anginę... Całe szczęście świąteczną sukienkę dla Tosi miałam gotową już w listopadzie i o niej będzie ten wpis 😊
Dawno, dawno temu...
Ok, bez przesady. Postaram się krótko i zwięźle.
Kiedy pomyślę o tym, jak zaczynałam szyć moje pierwsze ubrania dla Tosi, to mogę opisać to jednym słowem "chaos". Najpierw pojawiała się myśl - dziś coś uszyję! Potem przeglądałam jakie mam materiały i na co ich wystarczy. Bez namysłu wybierałam wykrój. Krojenie, szycie i voilà - bluza, spodnie, sukienka gotowe. Byle szybciej, byle jak. Dziś to jest cały proces 😂
Ostatnio zaczęło się od tego, że wymyśliłam sobie uszycie dla Tosi sukienki lub spódniczki na szelkach. Pora znaleźć wykrój idealny. Dziesiątki obejrzanych gazet i stron internetowych, setki przewiniętych zdjęć na Pintereście. Wiele darmowych wzorów, ale żaden nie spełniał moich oczekiwań. W końcu jest! Zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Gotowy wykrój do pobrania w jakimś zagranicznym sklepie, za cenę co najmniej dwóch numerów Burdy 😉 Musiał być mój.
Dzianina w śnieżynki leżała w szafie już jakiś czas, więc nie pozostało nic innego, jak zabrać się do szycia. Zeszło mi się ze wszystkim pewnie z tydzień... ale nie dlatego, że to był jakiś trudny model. Przekonałam się już, że pośpiech mi nie sprzyja. Krok po kroku, powoli i spod maszyny wyszła urocza świąteczna kreacja.
Właściwie nie mam sukience nic do zarzucenia. Pierwszy raz jestem w pełni zadowolona z efektu swojej pracy.
Najbardziej jednak ubolewam nad tym, że nie mam żadnego zdjęcia sukienki na modelce, które nadawałoby się do publikacji. Tosia nie chciała współpracować... Stała tylko z naburmuszoną miną na tle choinki. Widocznie pozowanie do zdjęć to nuda i strata czasu 😂
Na koniec powinnam dodać jakąś listę postanowień i planów na nadchodzący nowy rok... ale nie chcę się cały 2020 frustrować, że nic z tego nie wyszło 😁 życzę też Wam dużo luzu i spontaniczności. Happy New Year!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz