18 października 2018

Sowy rządzą! - karuzela i girlanda

Znajoma podsumowała moją ostatnią aktywność jednym zdaniem - Szewc bez butów chodzi. Dzisiejszy wpis więc będzie o tym, co zrobiłam zamiast tego, co miałam robić  😉

Jakoś tak się złożyło, że poza mną jeszcze klika znajomych oczekuje dziecka w podobnym terminie. Tylko jedna z nas będzie mamą po raz pierwszy, więc szczególnie działa na nią magia szykowania wyprawki dla pierworodnego. Kupowanie wszystkich niezbędnych akcesoriów, ubranek i przede wszystkim urządzenie wymarzonego pokoiku. I tutaj pojawia się miejsce dla mnie i realizacja wyjątkowych zamówień 😊


Jednym z nich była karuzela nad łóżeczko. To moje pierwsze podejście do takiej ozdoby i pierwsze wykonane głównie z filcu. Nie przepadam za ręcznym szyciem, ale praca nad tym mobilem była całkiem przyjemna. Zwłaszcza, że udało mi się uzyskać efekt, który mnie zadowala.


owl mobile


Do kompletu z karuzelą uszyłam jeszcze girlandę. Tak samo jak karuzelę, girlandę robiłam po raz pierwszy i pozostając nieskromną stwierdzam, że prezentuje się całkiem przyzwoicie 😊






W jakimś magicznym międzyczasie uszyłam też literki do pokoju innej księżniczki..

Realizacja tych "projektów pobocznych" skutecznie opóźnia moje prace związane z szyciem na własny użytek. Jeden plus to taki, że koleżanka od sówek skusiła się też na mój kokon, dzięki czemu mogę już uszyć drugi z myślą o sobie  😉

Ok, nie będę przedłużać, zabieram się do szycia. Ani się obejrzę, a przywita mnie synek, więc muszę być gotowa 😁

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz