15 lipca 2015

Prolog...

od czego by tu zacząć...?

Przyszedł moment, w którym postanowiłam podjąć próbę blogowania. Nie wiem, na ile uda mi się osiągnąć jakiś sukces, na ile wpisów starczy mi pomysłów, czasu i cierpliwości... Idea powstania bloga była prosta - uporządkuję swoje skromne "dokonania", pochwalę się osiągnięciami, tak ze zwykłej, ludzkiej próżności, a kto wie, może nawet kogoś zainspiruję do działania.

A o czym będzie?
Tematykę bloga przybliżę najszybciej, jeśli opowiem
trochę o sobie. Uwaga! Będzie autopromocja i przechwałki ;) 

Odkąd pamiętam, coś tworzę. Zaczynałam od rysunku, ale umiejętności mam ograniczone, więc rysowałam raczej odtwórczo, patrząc na obrazki.
rysunki
W międzyczasie łapałam się za różne manualne zajęcia. Wyplatane makatek ściennych i kwietników metodą makramy. Bransoletki z muliny. Różnego rodzaju kartki okolicznościowe. Malowanie na szkle. Ozdoby świąteczne. Nawet stworzyłam album ze zdjęciami, zanim scrapbooking stał się modny. Dawno temu miałam też krótką przygodę z drutami i szydełkiem, która niestety zakończyła się porażką. Wydziergałam 5cm szalika i straciłam zapał... Przyznam, że wiele jest takich projektów, których się podejmuję, a potem umierają śmiercią naturalną.
Na dłużej udało mi się zaprzyjaźnić z ozdabianiem przedmiotów metodą decoupage. Do dziś, od czasu do czasu, lubię do tego usiąść. Może nie jestem profesjonalistką, ani nie jestem szczególnie wybitna w tym temacie, ale wykonanie jest banalne, a efekty mnie zadowalają. Na decoupage na pewno poświęcę nie jeden wpis ;)
decoupage butelki ramki chustecznik
Aktualnie od ponad 3 lat jestem żoną, a od 8 msc zaabsorbowaną mamą. Wraz z tymi zmianami, na moje pasje i hobby mam już trochę mniej miejsca i czasu, ale w miarę możliwości staram się nadal realizować. W ostatnim czasie pojawiła się u mnie nowa zabawka :D na święta poprosiłam Mikołaja o maszynę do szycia, a ten uznał, że byłam wystarczająco grzeczna, żeby jedną zostawić mi pod choinką.
Zabierałam się do niej chyba ze dwa miesiące, ale w końcu powstały moje pierwsze uszytki.

Z dnia na dzień moja córka zdobywa nowe umiejętności i wymaga zwiększonej uwagi, a ja przez to mam jeszcze mniej czasu... Mimo to, w tak zwanym międzyczasie, wciąż tworzę ;) taki ze mnie trochę rękodzielnik samouk.

Kończąc to przynudzanie, na blogu będzie można zobaczyć i poczytać o moich nowych (i starych) dokonaniach (teraz prawdopodobnie szyciu poświęcę najwięcej wpisów). Poza tym będzie pewnie też trochę o macierzyństwie (to jednak moje główne zajęcie) i szeroko pojętym lifestyle'u. Zobaczymy, co mi palce na klawiaturę przyniosą ;) Mam nadzieję, że będzie ciekawie...

Enjoy!  



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz